Mieszkasz w Londynie ze swoim chłopakiem Joshem.
Jesteście ze sobą prawie dwa lata. Za tydzień chcecie uczcić to wydarzenie.
Postanowiliście,że wyjedziecie na Hawaje. Kilka dni przed wyjazdem dostałas sms-a od chłopaka.
"Zapomnij o nas to koniec. Nie chce Cię juz znać. Za dwie godziny wrócę do domu i Ciebie ma juz tam nie być." Po przeczytaniu łzy napłynęły Ci do oczu. Nie wiedziałaś czemu. Ale nie próbowałaś sie pytać bo i tak by nie powiedział. Spakowałaś rzeczy i ruszyłaś w stronę domu swojej przyjaciółki.
Wiedziałas,że zawsze możesz liczyć na [I.T.P]. Była dla Ciebie jak siostra. Zawsze kiedy jej potrzebowałaś była przy Tobie. Szłaś ciemnymi uliczkami Londynu. Ciągle płakałaś. W końcu kochałas Josha. Nie miałaś juz siły. Postanowiłaś,ze usiądziesz na ławce koło parku. Przechodził koło ciebie wysoki brunet. Zatrzyłaś sie i zapytał.
Z:Czemu taka ładna dziewczyna siedzi tutaj sama i na dodatek z torbami.
T:Wiesz po prostu mi sie nudzi,więc spakowałam swoje rzeczy i wyszłam z nimi na spacer.
Z:Ej no,spokojnie. Ja tylko pytam.
T:A co Cie to obchodzi.?! Przecież to moja sprawa.!-zaczęłaś krzyczeć i płakać.
Z:Dobra,sorry. Nie chciałam Cię urazić czy coś.
T:Nie,tu nie chodzi o to. Po prostu,zerwał ze mną chłopak. Byliśmy ze sobą prawie dwa lata. A z resztą po co ja Ci to mówie. I tak Cie to nie obchodzi.
Z:Nie no,jak chcesz to mów. Posłucham.
T:Skoro chcesz. No to byliśmy ze sobą prawie dwa lata. Za tydzień mieliśmy wyjechać na Hawaje. No i dzisiaj,niedawno dostałam od niego sms-a,ze to koniec i mam sie wynieść z domu. Teraz ide do przyjaciółki,ale chciałam chwile odpocząć.
Z:No to nie ciekawa sytuacja. Bardzo mi przykro.
T:No cóż zawsze jakiś koniec jest początkiem czegoś nowego-powiedziałas,uśmiechając sie przez łzy.
Z:No więc własnie. Więc prosze mi to nie płakać młoda damo,która zwie sie...
T:[T.I],a Ty jestes chyba Zayn Malik. Ten z zespołu One Direction.?
Z:Tak zgadza. Ale chyba nie jesteś naszą fanka bo nie piszczysz na mój widok.
T:Hahaha,wiesz co fanką do moze nie,ale lubie wasze piosenki.
Z:A to bardzo mi miło.
T:Wiesz.. Ja juz chyba bede szła dalej do przyjaciółki bo robi sie zimno.
Z:Okej,ale podasz mi swój numer.? No wiesz,tak na wypadek gdybyś chciała sie wygadac czy coś.
T:Dobrze. To zapisz sobie.
Z:Wielkie dzięki.
T: To pa. Do zobaczenia.
Kiedy doszłaś do domu przyjaciółki,usłyszałaś w srodku jakieś śmiechu.
Pomyślałaś,ze są jeszcze jacyś znajomi,więc bedzie weselej.
Lecz gdy zapukałaś,drzwi otworzył ci Josh w samych majtkach,a Twoja przyjaciółka leżała w samej bieliźnie przykuta kajdankami do łóżka. Po tym co zobaczyłas,szybko wybiegłaś z pod drzwi.
Nie wierzyłaś,że [I.T.P] może zrobić ci coś takiego. Ponownie zaczęłaś płakać. Nie zostało Ci nic innego jak pójście do hotelu. Rano obudził Cię sms od Zayna.
" I jak tam.? Wszystko dobrze.?" Szybko oddzwoniłaś do chłopaka.
Z:Halo.?
T:No troche nie bardzo. Możemy sie spotkać.?
Z: Tak oczywiście. Gdzie i o której.?
T:Za półgodziny. Tam gdzie wczoraj.
Z:Ok. To bede.
Szybko sie ubrałas,umalowałaś i ruszyłaś w stronę parku.
Na miejscu juz dostrzegłaś siedzącego Zayna.
Z.[T.I].! Co sie stało.?!
T:No bo wiesz. Wczoraj szłam do mojej przyjaciółki. No i zobaczyłam ją i mojego byłego w
dość nie miłej sytuacji.
Z:Tak mi przykro. To fatalnie stracić chłopaka i przyjaciółkę w jeden dzień.
T:Coż po prostu byli fałszywi,ale trudno znaleźć kogos idealnego.
Z:No,a wiesz gdzie sie podziejesz.?
T:W zasadzie to nie. Rodzice mieszkają w Polsce,więc chyba tam wrócę.
Z:Musisz.? Dopiero co Cie poznałem,a Ty juz chcesz mi uciekać.? O nie,nie ma mowy. Zamieszkasz z nami. Ze mną i całym zespołem czy tego chcesz czy nie.
T:Zayn,ale ja nie moge. Nawet nie mam pieniędzy,zeby wam płacic.
Z:Ty chyba zwariowałaś. Za co chcesz płacić.?
T:No za mieszkanie u was.
Z:Nie.! Nie.! I jeszcze raz nie.! Nie zgadzam się.!
T:Ale Zayn..
Z:Żadnego,ale. Koniec. Chodź idziemy do mnie. Poznasz resztę.
T:No dobrze.
Droga do domu chłopaków wydawała sie krótka,gdy ma sie koło siebie taką osobę jak Zayn.
Miałaś ochotę złapać go za rękę i juz nigdy nie puszczać,ale bałaś sie jego reakcji.
Kiedy weszliscie do domu o mało nie oberwałaś udkiem z kurczaka.
Zayn nagle krzyknął.
Z:Ej.! Chłopakami mamy goscia.!
W:Kogo.?!
H:Ooooo jaka ładna koleżanka.
Z:To jest [T.I]. Jeżeli nie macie nic przeciwko to zamieszka u nas.
W:Coooooooo.?! Myyy.?! Nigdyyyyyyyy.?!
T:Hahaha oni zawsze tak razem.?
H:Nie,tylko jak widzimy taką ładną dziewczynę jak Ty.
Z:Harry nie czas na podryw. Ona jest świeżo po zerwaniu.
H:Jasne,pewnie Ty chcesz se ją wziać,ale dobra. W końcu byłeś pierwszy.
T:Hahahha,Hary posłuchaj. Tak jestem świeżo po zerwaniu. A Zayn mi tylko pomaga.
H:No dobra juz. Niech wam bedzie.
Poszłaś z Zaynem na góre rozpakować rzeczy.
T:Słuchaj Zayn,miło z Twojej strony. Nie wiem jak mam dziękować.?
Zayn podszedł do Ciebie bliżej i szepnął do twojego ucha
Z:"Po prostu bądź przy mnie na zawsze"
Po tych słowach podeszłaś do niego,pocałowałaś go i odpowiedziałaś
T:Jak tylko sobie życzysz.
_________________________________________________________
W końcu go napisałam. Nie wiem ile to trwało,ale troche. Myśle,ze sie podoba :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz