Witajcie. Nazywam sie [T.I] [T.N] i chce prowadzić tego bloga do puki nie umrę. Więc zapraszam opowiem wam wszystko. Mam 16 lat i mieszkam w Londynie. Od ponad pół roku moim domem jest szpital. Niedawno dowiedziałam się,że mam nowotwór żołądka. To u mnie rodzinne. Na szczęście każdy kto go miał wyzdrowiał bo nie był złośliwy,ale ja akurat mam złośliwego. Miałam już kilka operacji,ale nie chce chemioterapii. To byłoby chyba za dużo. W zasadzie mogę umrzeć,straciłam jakąkolwiek nadzieję. Ale przed śmiercią chciałabym spotkać moich idoli. Wspaniałych One Direction. Kocham ich nad życie.Niestety na koncert nie mam jak pojechać,ale czasami do tego szpitala przyjeżdżają różne gwiazdy. Było juz kilka takich jak- Justin Bieber,Rihanna,Lady Gaga,Big Time Rush. Ciesze się,ze ich poznałam,ale ciągle czekam na 1D. Są teraz w Londynie bo mają przerwę,a lekarze mówią,że ma przyjść jutro jakas gwiazda. Mam nadzieje,że oni. Dziękuje za przeczytanie xx
Po napisaniu notki,odłożyłaś laptopa i poszłaś spac. Rano obudziła Cię pielęgniarka bo szedł obchód.
Dowiedziałaś się,ze prawdopodobnie za kilka miesięcy wyzdrowiejesz. Musisz przejść tylko dwie operacje i możliwość usunięcia guza jest wielka. Bardzo się cieszyłaś. Lekarz przekazał tez,że dzisiaj odwiedzi was jakieś One Direction. Po usłyszeniu tego,łzy napłynęły Ci łzy. Przecież to było Twoje marzenie. Całe popołudnie spędziłaś na przygotowaniach. Po obiedzie słyszałaś juz piski innych dziewczyn. Wiedziałaś,ze juz sa. Nadeszła kolej Twojej sali. Wzięłaś głęboki oddech i próbowałaś sie uspokoić. Drzwi sie otworzyły i do sali jako pierwszy wszedł Liam za nim Harry,Niall,Zayn i Louis. Każdy z osobna Cie przytulił i pocałował w policzek. Byłaś w siódmym niebie.
Li: Jak dlugo i na co jestes chora.?
T: Ponad pol roku,mam nowotwór żołądka.
H: Złośliwy.?
T: Niestety tak.
N: Przeżyjesz.? - zapytał z przerażeniem Niall.
T: Lekarze mowia,ze tak. Ale ja nie wierze. Nie wierze w cuda.
Z:Zobaczysz przeżyjesz. Uda się wszystko.
T:Zobaczymy. Jutro mam mieć operacje.
H:Przyjdziemy do Ciebie jutro po operacji.
T: Nie. To nie ma sensu. Po co.?
N:Żeby być przy Tobie. Wiemy od lekarzy,że nie masz nikogo bliskiego. Po za chorą babcią.
T:No tak. Rodziców nie mam. Zginęli w wypadku. Po tym przeprowadziłam się do babci. Babcia
nie ma siły codziennie przychodzić,ale dzwoni.
H:No widzisz przydamy się.
T:No dobrze. Kochani jesteście.
Do sali wszedł lekarz. Poprosił do siebie chłopców i zaczął z nimi o czym rozmawiać.
Nie wiedziałaś kompletnie o czym. Chłopcy przyszli się z Tobą pożegnać. Przez okno widziałaś jak odjeżdżają samochodem. Po policzku spłynęły Ci łzy. Sama juz nie wiedziałaś czy to łzy szczęścia czy rozpaczy. Wzięłaś laptopa. Napisałaś notkę na blogu i poszłaś spać.
Rano obudziły Cię jakieś głosy. Otworzyłaś oczy,a nad sobą zobaczyłaś lekarzy.
L:Dzień dobry. Czy mozemy juz Cię zabrać na salę.?
T:Tak. Chce mieć juz to za sobą.
Pojechałaś na salę. Nie denerwowałaś się. Nie miałaś zbytnio czego. Tyle już przeszłaś.
Puścili narkozę. Kręciło Ci się w głowie i zasnęłaś.
Kilka godzin później , obudziłaś się na oiomie.
Dobrze znałaś tą salę,ponieważ trafiałaś tam prawie zawsze po operacji.
Kilka razy miałaś jakieś powikłania.
Zauważyłaś,ze obok Ciebie siedzi Niall.
N:Widzę,że księżniczka sie ubudziła.
T:Hahahahaha. Bardzo zabawne. Jejku bede miała kolejne blizny.
N:Dawaj policzymy ile.
T:Ale mi zabawa. Dobra.
Podwinęłaś bluzkę i zauważyłaś trzy nowe plastry,a chłopak aż się złapał za głowe.
N: Ojej.! Ale dużo.! Ale jaka chuda jesteś.! Boże dziecko,czy Ty coś jesz.
T:Hahahhaha. No widzisz Horanku. Ja w przeciwieństwie do Ciebie prawie nic nie jem.
Przeważnie dostaje kroplówki.
N:Grrrrr,ja bym tak nie mógł.
T:Dałbyś radę,wierzę w Ciebie.
N:Oooo jak miło.
T:A tak właściwie,gdzie reszta.?
N:Na korytarzu. Mogła wejść jedna osoba. Więc ja sie wepchałem.
T:Hahahha,kocham Cię głupku.!
N:Ja Ci dam głupka.! Czekaj.?! Co.?! Kocham Cię.?! O jaaa.! [T.I] mnie kocha.!
T:Nie prawda.! Powiedziałaś "Kocham Cię". Ale ja tez Cię kocham.
T:Coooo.?! Niall Horan mnie kocha.?!
N:No właśnie ten..
Nagle do sali wbiegł Harry.
H:Taaaaaaaaak.! Jeeeeeeej.! W końcu.!
T:Eeee.? Powie mi ktos o co chodzi.?
H:No bo Niall się w Tobie zakochał,ale bał sie powiedzieć. Ale powiedział.!
T:To prawda,Niall.?
N:No... Tak,ale..
T:Już dobrze,chodź tu.
Chłopak nachylił się,a Ty dałaś mu buziaka w policzek.
H:Omnonmonmom. Jesteście tacy słodcy,aż chce mi się rzygać tęczą kurwa.
Dobra ide od was.
N: Hahahha. [T.I] Ja nie chciałem,zeby to tak wyszło.
T:Oj no dobrze. Ja tez Cię kocham.
Znowu ktoś wbiegł do sali. Tym razem był to uśmiechnięty lekarz.
L:Witam.
T:Dobry.?
L:Mam dla Ciebie wieści. Otóż operacja przeszła pomyślnie i wszystko jest dobrze. Udało się usunąć guza.
T:Ojej. Ciesze się.
L:To nie wszystko. Jak bedzie dalej dobrze to za góra trzy dni mozesz wyjsć ze szpitala.
Ale musisz przestrzegać zasad i przychodzić na kontrole.
T:Dobrze rozumiem.
N:Słyszałaś.?!
T:Taaaaaaaaaaak.! Nie wierzę.! W końcu,bo tak długim czasie i tylu operacjach.
Niall wyszedł z sali i poszedł do reszty chłopaków.
N:Chłopaki.! [T.I],jest zdrowa.! Za góra trzy dni wyjdzie ze szpitala.!
Mogłaby zamieszkać z nami.?!
Li: Jeżeli ona chce to nie mamy nic przeciwko.
H:Myślę,ze sie zgodzi.
Po napisaniu notki,odłożyłaś laptopa i poszłaś spac. Rano obudziła Cię pielęgniarka bo szedł obchód.
Dowiedziałaś się,ze prawdopodobnie za kilka miesięcy wyzdrowiejesz. Musisz przejść tylko dwie operacje i możliwość usunięcia guza jest wielka. Bardzo się cieszyłaś. Lekarz przekazał tez,że dzisiaj odwiedzi was jakieś One Direction. Po usłyszeniu tego,łzy napłynęły Ci łzy. Przecież to było Twoje marzenie. Całe popołudnie spędziłaś na przygotowaniach. Po obiedzie słyszałaś juz piski innych dziewczyn. Wiedziałaś,ze juz sa. Nadeszła kolej Twojej sali. Wzięłaś głęboki oddech i próbowałaś sie uspokoić. Drzwi sie otworzyły i do sali jako pierwszy wszedł Liam za nim Harry,Niall,Zayn i Louis. Każdy z osobna Cie przytulił i pocałował w policzek. Byłaś w siódmym niebie.
Li: Jak dlugo i na co jestes chora.?
T: Ponad pol roku,mam nowotwór żołądka.
H: Złośliwy.?
T: Niestety tak.
N: Przeżyjesz.? - zapytał z przerażeniem Niall.
T: Lekarze mowia,ze tak. Ale ja nie wierze. Nie wierze w cuda.
Z:Zobaczysz przeżyjesz. Uda się wszystko.
T:Zobaczymy. Jutro mam mieć operacje.
H:Przyjdziemy do Ciebie jutro po operacji.
T: Nie. To nie ma sensu. Po co.?
N:Żeby być przy Tobie. Wiemy od lekarzy,że nie masz nikogo bliskiego. Po za chorą babcią.
T:No tak. Rodziców nie mam. Zginęli w wypadku. Po tym przeprowadziłam się do babci. Babcia
nie ma siły codziennie przychodzić,ale dzwoni.
H:No widzisz przydamy się.
T:No dobrze. Kochani jesteście.
Do sali wszedł lekarz. Poprosił do siebie chłopców i zaczął z nimi o czym rozmawiać.
Nie wiedziałaś kompletnie o czym. Chłopcy przyszli się z Tobą pożegnać. Przez okno widziałaś jak odjeżdżają samochodem. Po policzku spłynęły Ci łzy. Sama juz nie wiedziałaś czy to łzy szczęścia czy rozpaczy. Wzięłaś laptopa. Napisałaś notkę na blogu i poszłaś spać.
Rano obudziły Cię jakieś głosy. Otworzyłaś oczy,a nad sobą zobaczyłaś lekarzy.
L:Dzień dobry. Czy mozemy juz Cię zabrać na salę.?
T:Tak. Chce mieć juz to za sobą.
Pojechałaś na salę. Nie denerwowałaś się. Nie miałaś zbytnio czego. Tyle już przeszłaś.
Puścili narkozę. Kręciło Ci się w głowie i zasnęłaś.
Kilka godzin później , obudziłaś się na oiomie.
Dobrze znałaś tą salę,ponieważ trafiałaś tam prawie zawsze po operacji.
Kilka razy miałaś jakieś powikłania.
Zauważyłaś,ze obok Ciebie siedzi Niall.
N:Widzę,że księżniczka sie ubudziła.
T:Hahahahaha. Bardzo zabawne. Jejku bede miała kolejne blizny.
N:Dawaj policzymy ile.
T:Ale mi zabawa. Dobra.
Podwinęłaś bluzkę i zauważyłaś trzy nowe plastry,a chłopak aż się złapał za głowe.
N: Ojej.! Ale dużo.! Ale jaka chuda jesteś.! Boże dziecko,czy Ty coś jesz.
T:Hahahhaha. No widzisz Horanku. Ja w przeciwieństwie do Ciebie prawie nic nie jem.
Przeważnie dostaje kroplówki.
N:Grrrrr,ja bym tak nie mógł.
T:Dałbyś radę,wierzę w Ciebie.
N:Oooo jak miło.
T:A tak właściwie,gdzie reszta.?
N:Na korytarzu. Mogła wejść jedna osoba. Więc ja sie wepchałem.
T:Hahahha,kocham Cię głupku.!
N:Ja Ci dam głupka.! Czekaj.?! Co.?! Kocham Cię.?! O jaaa.! [T.I] mnie kocha.!
T:Nie prawda.! Powiedziałaś "Kocham Cię". Ale ja tez Cię kocham.
T:Coooo.?! Niall Horan mnie kocha.?!
N:No właśnie ten..
Nagle do sali wbiegł Harry.
H:Taaaaaaaaak.! Jeeeeeeej.! W końcu.!
T:Eeee.? Powie mi ktos o co chodzi.?
H:No bo Niall się w Tobie zakochał,ale bał sie powiedzieć. Ale powiedział.!
T:To prawda,Niall.?
N:No... Tak,ale..
T:Już dobrze,chodź tu.
Chłopak nachylił się,a Ty dałaś mu buziaka w policzek.
H:Omnonmonmom. Jesteście tacy słodcy,aż chce mi się rzygać tęczą kurwa.
Dobra ide od was.
N: Hahahha. [T.I] Ja nie chciałem,zeby to tak wyszło.
T:Oj no dobrze. Ja tez Cię kocham.
Znowu ktoś wbiegł do sali. Tym razem był to uśmiechnięty lekarz.
L:Witam.
T:Dobry.?
L:Mam dla Ciebie wieści. Otóż operacja przeszła pomyślnie i wszystko jest dobrze. Udało się usunąć guza.
T:Ojej. Ciesze się.
L:To nie wszystko. Jak bedzie dalej dobrze to za góra trzy dni mozesz wyjsć ze szpitala.
Ale musisz przestrzegać zasad i przychodzić na kontrole.
T:Dobrze rozumiem.
N:Słyszałaś.?!
T:Taaaaaaaaaaak.! Nie wierzę.! W końcu,bo tak długim czasie i tylu operacjach.
Niall wyszedł z sali i poszedł do reszty chłopaków.
N:Chłopaki.! [T.I],jest zdrowa.! Za góra trzy dni wyjdzie ze szpitala.!
Mogłaby zamieszkać z nami.?!
Li: Jeżeli ona chce to nie mamy nic przeciwko.
H:Myślę,ze sie zgodzi.
** 6 lat później**
N:[T.I] pomóż mi z nią.! Zwymiotowała na mnie.! Kurwa.!
T:Hahahahhaa mówiłam,zebyś uważał.
No tak dzisiaj,jesteś panią Horan od 3 lat. Macie wspaniałą córeczkę Julię.
Jestes bardzo szczęśliwa,że masz taką kochaną rodzinę.
------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję,ze sie podoba. Bede wdzięczna za komentarze c:
N:[T.I] pomóż mi z nią.! Zwymiotowała na mnie.! Kurwa.!
T:Hahahahhaa mówiłam,zebyś uważał.
No tak dzisiaj,jesteś panią Horan od 3 lat. Macie wspaniałą córeczkę Julię.
Jestes bardzo szczęśliwa,że masz taką kochaną rodzinę.
------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję,ze sie podoba. Bede wdzięczna za komentarze c: