Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 22 listopada 2012

Imagin ósmy : Niall

Witajcie. Nazywam sie [T.I] [T.N] i chce prowadzić tego bloga do puki nie umrę. Więc zapraszam opowiem wam wszystko. Mam 16 lat i mieszkam w Londynie. Od ponad pół roku moim domem jest szpital. Niedawno dowiedziałam się,że mam nowotwór żołądka. To u mnie rodzinne. Na szczęście każdy kto go miał wyzdrowiał bo nie był złośliwy,ale ja akurat mam złośliwego. Miałam już kilka operacji,ale nie chce chemioterapii. To byłoby chyba za dużo. W zasadzie mogę umrzeć,straciłam jakąkolwiek nadzieję. Ale przed śmiercią chciałabym spotkać moich idoli. Wspaniałych One Direction. Kocham ich nad życie.Niestety na koncert nie mam jak pojechać,ale czasami do tego szpitala przyjeżdżają różne gwiazdy. Było juz kilka takich jak- Justin Bieber,Rihanna,Lady Gaga,Big Time Rush. Ciesze się,ze ich poznałam,ale ciągle czekam na 1D. Są teraz w Londynie bo mają przerwę,a lekarze mówią,że ma przyjść jutro jakas gwiazda. Mam nadzieje,że oni. Dziękuje za przeczytanie xx
Po napisaniu notki,odłożyłaś laptopa i poszłaś spac. Rano obudziła Cię pielęgniarka bo szedł obchód.
Dowiedziałaś się,ze prawdopodobnie za kilka miesięcy wyzdrowiejesz. Musisz przejść tylko dwie operacje i możliwość usunięcia guza jest wielka. Bardzo się cieszyłaś. Lekarz przekazał tez,że dzisiaj odwiedzi was jakieś One Direction. Po usłyszeniu tego,łzy napłynęły Ci łzy. Przecież to było Twoje marzenie. Całe popołudnie spędziłaś na przygotowaniach. Po obiedzie słyszałaś juz piski innych dziewczyn. Wiedziałaś,ze juz sa. Nadeszła kolej Twojej sali. Wzięłaś głęboki oddech i próbowałaś sie uspokoić. Drzwi sie otworzyły i do sali jako pierwszy wszedł Liam za nim Harry,Niall,Zayn i Louis. Każdy z osobna Cie przytulił i pocałował w policzek. Byłaś w siódmym niebie.
Li: Jak dlugo i na co jestes chora.?
T: Ponad pol roku,mam nowotwór żołądka.
H: Złośliwy.?
T: Niestety tak.
N: Przeżyjesz.? - zapytał z przerażeniem Niall.
T: Lekarze mowia,ze tak. Ale ja nie wierze. Nie wierze w cuda.
Z:Zobaczysz przeżyjesz. Uda się wszystko.
T:Zobaczymy. Jutro mam mieć operacje.
H:Przyjdziemy do Ciebie jutro po operacji.
T: Nie. To nie ma sensu. Po co.?
N:Żeby być przy Tobie. Wiemy od lekarzy,że nie masz nikogo bliskiego. Po za chorą babcią.
T:No tak. Rodziców nie mam. Zginęli w wypadku. Po tym przeprowadziłam się do babci. Babcia
nie ma siły codziennie przychodzić,ale dzwoni.
H:No widzisz przydamy się.
T:No dobrze. Kochani jesteście.
Do sali wszedł lekarz. Poprosił do siebie chłopców i zaczął z nimi o czym rozmawiać.
Nie wiedziałaś kompletnie o czym. Chłopcy przyszli się z Tobą pożegnać. Przez okno widziałaś jak odjeżdżają samochodem. Po policzku spłynęły Ci łzy. Sama juz nie wiedziałaś czy to łzy szczęścia czy rozpaczy. Wzięłaś laptopa. Napisałaś notkę na blogu i poszłaś spać. 
Rano obudziły Cię jakieś głosy. Otworzyłaś oczy,a nad sobą zobaczyłaś lekarzy.
L:Dzień dobry. Czy mozemy juz Cię zabrać na salę.?
T:Tak. Chce mieć juz to za sobą.
Pojechałaś na salę. Nie denerwowałaś się. Nie miałaś zbytnio czego. Tyle już przeszłaś.
Puścili narkozę. Kręciło Ci się w głowie i zasnęłaś.
Kilka godzin później , obudziłaś się na oiomie.
Dobrze znałaś  tą salę,ponieważ trafiałaś tam prawie zawsze po operacji.
Kilka razy miałaś jakieś powikłania.
Zauważyłaś,ze obok Ciebie siedzi Niall.
N:Widzę,że księżniczka sie ubudziła.
T:Hahahahaha. Bardzo zabawne. Jejku bede miała kolejne blizny.
N:Dawaj policzymy ile.
T:Ale mi zabawa. Dobra.
Podwinęłaś bluzkę i zauważyłaś trzy nowe plastry,a chłopak aż się złapał za głowe.
N: Ojej.! Ale dużo.! Ale jaka chuda jesteś.! Boże dziecko,czy Ty coś jesz.
T:Hahahhaha. No widzisz Horanku. Ja w przeciwieństwie do Ciebie prawie nic nie jem.
Przeważnie dostaje kroplówki.
N:Grrrrr,ja bym tak nie mógł.
T:Dałbyś radę,wierzę w Ciebie.
N:Oooo jak miło.
T:A tak właściwie,gdzie reszta.?
N:Na korytarzu. Mogła wejść jedna osoba. Więc ja sie wepchałem.
T:Hahahha,kocham Cię głupku.!
N:Ja Ci dam głupka.! Czekaj.?! Co.?! Kocham Cię.?! O jaaa.! [T.I] mnie kocha.!
T:Nie prawda.! Powiedziałaś "Kocham Cię". Ale ja tez Cię kocham.
T:Coooo.?! Niall Horan mnie kocha.?!
N:No właśnie ten..
Nagle do sali wbiegł Harry.
H:Taaaaaaaaak.! Jeeeeeeej.! W końcu.!
T:Eeee.? Powie mi ktos o co chodzi.?
H:No bo Niall się w Tobie zakochał,ale bał sie powiedzieć. Ale powiedział.!
T:To prawda,Niall.?
N:No... Tak,ale..
T:Już dobrze,chodź tu.
Chłopak nachylił się,a Ty dałaś mu buziaka w policzek.
H:Omnonmonmom. Jesteście tacy słodcy,aż chce mi się rzygać tęczą kurwa.
Dobra ide od was.
N: Hahahha. [T.I] Ja nie chciałem,zeby to tak wyszło.
T:Oj no dobrze. Ja tez Cię kocham.
Znowu ktoś wbiegł do sali. Tym razem był to uśmiechnięty lekarz.
L:Witam.
T:Dobry.?
L:Mam dla Ciebie wieści. Otóż operacja przeszła pomyślnie i wszystko jest dobrze. Udało się usunąć guza.
T:Ojej. Ciesze się.
L:To nie wszystko. Jak bedzie dalej dobrze to za góra trzy dni mozesz wyjsć ze szpitala.
Ale musisz przestrzegać zasad i przychodzić na kontrole.
T:Dobrze rozumiem.
N:Słyszałaś.?!
T:Taaaaaaaaaaak.! Nie wierzę.! W końcu,bo tak długim czasie i tylu operacjach.
Niall wyszedł z sali i poszedł do reszty chłopaków.
N:Chłopaki.! [T.I],jest zdrowa.! Za góra trzy dni wyjdzie ze szpitala.!
Mogłaby zamieszkać z nami.?!
Li: Jeżeli ona chce to nie mamy nic przeciwko.
H:Myślę,ze sie zgodzi.


                                             ** 6 lat później**

N:[T.I] pomóż mi z nią.! Zwymiotowała na mnie.! Kurwa.!
T:Hahahahhaa mówiłam,zebyś uważał.

No tak dzisiaj,jesteś panią Horan od 3 lat. Macie wspaniałą córeczkę Julię.
Jestes bardzo szczęśliwa,że masz taką kochaną rodzinę.
------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję,ze sie podoba. Bede wdzięczna za komentarze c:

poniedziałek, 5 listopada 2012

Imagin siódmy z Lou i Hazza

-Dlaczego Ty mi to robisz.?! Dlaczego.?! Nie nawidzę Cię.!-
- Zrozum,znudziałaś mi się. Taki ktoś jak ja może mieć każdą. No,a ja wybrałem Eleanor.
-Pożałujesz jeszcze tego.! Będziesz miał mnie na sumieniu.!
-Dobra szmata,wypierdalaj.!
Wybiegłaś z walizkami,po drodze spotkałaś ją. Tą wredną sukę,która zabrała Ci Lou. To balało,ale nie pokazywałaś jej tego. Ona tylko się zaśmiała i szybko pobiegła do Twojego chłopaka. Właściwie byłego. Poszłaś do domu Harrego. Byliście przyjaciółmi. Zapukałaś,a drzwi otworzył Ci loczek.
-Cześć Harry.
-Boże [T.I],co się stało.?!
-Louis ze mną zerwał i jest z tą suka Eleanor.
-Spokojnie,masz mnie. Pamiętaj o tym.
-Pamiętam-powiedziałaś cicho i wtuliłaś się w chłopaka.
-Dobra młoda,koniec tych smutków. Obejrzyjmy jakiś film.
-Hmmmm,może horror.?
-Okej. Ale nie odpowiadam za to,jak nie bedziesz mogła zasnąć.
Siedziałaś wtulona w chłopaka i oglądałaś. Nawet nie wiedziałaś kiedy zasnęłaś.
Obudziłaś się u boku loczka. Chciałaś przewrócić się na drugi bok,gdy nagle Hazza cię objął.
-I jak spało się małej księżniczce.?
-Żadnej małej. Spadaj.! Ale dobrze mi się spało.
-A wiesz,że wyglądasz tak słodko jak śpisz.-poruszył seksownie brwiami
-Wiem-odpowiedziałaś i cmoknęłaś przyjaciela w policzek.
Poszłaś do łazienki,ubrałaś szorty i za duzą koszulkę Hazzy. Uczesałaś sie w koka i poszłaś do kuchni.
-Co tak ładnie pachnie.?-zapytałas i poczułaś jak burczy Ci w brzuchu.
-Naleśniki.
-Jjejejeje Harry wiesz jak ja kocham naleśniki.
-Wiem,dlatego je robię. Usiądź i poczekaj.
Usiadłaś na duzej białej sofie i włączyłas laptopa.
Twoją uwagę przyciągnął wielki napis " Louis Tomlinson i jego nowa dziewczyna  Eleanor Calder."
Czułaś  jak po policzkach spływają Ci łzy. Harry to zauważył i szybko do Ciebie podszedł.
-Ej,mała. Nie płacz proszę. Wiem,ze go kochałaś. Ale nic nie poradzisz. Sam jestem tym zdziwiony,że tak się zachował. Tak dobrze go znam,a jednak nie do końca.
-Łatwo Ci mówić,bo Ciebie nikt tak nie zranił.
-Jesteś pewna,że nikt.? Kocham taką jedną dziewczynę od dawna,ale ona kocha dupka,który ma ją gdzieś. Teraz kiedy mam okazje spędzić z nią piękne chwilę ona wciąż gada o nim.!-Zaczął krzyczeć.
-Harry-Twój głos zrobił się cichy.
-Co.?
-Czy Ty mówisz o mnie.?-zapytałaś ze spuszczoną głową.
-A o kim mógłbym mówić innym.? Tak kocham Cię. Całym moim już dość pokaleczonym sercem,ale kocham. Jak nikogo innego,jesteś idealna. I niestety, Ty widzisz tylko we mnie przyjaciela i nic tego nie zmieni. To przykrę,ale pogodziłem się z tym.
-Harry to nie tak. Bo widzisz ja od pewnego czasu też zaczęłam cos czuć. A to,że płacze z Lou to tylko z przyzwyczajenia.
-Co Ty mówisz. Przeciez nie da od tak odkochać.
-Ale to trwa już troche.Nie chciałam z nim zrywać bo myślałam,że sie załamie. A jak on zerwał ze mną to w zasadzie z jednej strony dobrze,a z drugiej mi troche smutno,ale dam rade. Mam przecież Ciebie.
-[T.I] nawet nie wiesz jak się ciesze,że tak mówisz. A,więc [T.I] [T.N] zastaniesz moją dziewczyną.? Chyba,że jest za wcześnie to poczekam.
-Hihihih debilu,no oczywiście.
Wstałaś i przytuliłaś chłopaka. Razem zjedliście śniadanie,a potem udaliście się do TESCO.
Po drodzę,spotkaliście Louisa .Nie byłaś z tego zadowolona.
-A,więc teraz przyjebałas się do mojego kumpla.-rzekł oschle.
-Nie,Lou. To ja ją zaprosiłem do mnie. I jest nam razem dobrze. A gdzie Twoja dziewczyna.?
-Oooo,no prosze. Jesteście razem.?
-Tak.-Odparł dumnie Hazza.
-No powiedz gdzie Twoją Eleanor.-Zapytałaś
-Co,ona.? Aaaa. Rzuciła mnie. Chciała tylko kase.
Ja nie chciałem jej dać,więc mnie zostawiła. Chciałem Ci [T.I] powiedzieć,że tego żałuję. I wróć do mnie.
-Oszalałeś.?! Ja kocham Harrego.! One mnie traktuje idealnie i nie zamierzam tego kończyć.! Teraz wiem jaki jest wspaniały i czuły. To mój ideał- Odpowiedziałaś dumnie i pocałowałaś chłopaka.
-No trudno,próbowałem. Musze się pogodzić,ze moja miłosć woli mojego przyjeciela- mówił płacząc i nie zauważając ulicy wbiegł pod rozpędzony samochód.
-Lou.!- Krzyknął zdenerwowany Harry.
Szybko pobiegliście w miejsce gdzie leżał w kałuży krwi chłopak.
Zadzwoniłaś po karetkę. Przyjechali po 5 minutach. Z karetki wybiegło czterech lekarzy.
Zbadali puls po czym odrzekli.
-Bardzo nam przykro,ale on nie żyje. Znacie go.?
-Tak. To nasz przyjaciel-Odrzekł zapłakany Harry.
-Jeszcze raz nam bardzo przykro,siła uderzenia auta była zbyt mocna. Praktycznie cały jest połamany i jak widać stracił mnóstwo krwi.

Dzisiaj już nie ma One Direction. Jest tylko Liam,Harry,Niall i Zayn. Bez Louisa nie mogli wciąż zostać One Direction bo to nie jest to samo. Na każdym koncercie jest wspominany. Wyświetlane są zdjęcia i nastaje minuta ciszy.